- Do moich dzieci - uśmiechnąłem się
Ruszyliśmy do mojej jaskini . Margaret co chwilę popychała suczkę noskiem do przodu , w ten sposób zachęcała ją do dalszej wędrówki .
Chwilę później byliśmy na miejscu .
- Keyra ! Bradoo ! Kiba ! Banshee ! Gaya ! Jagara ! Hamona ! - wymieniałem imiona swoich pociech
Nie minęło kilka sekund , a Jagara już stała przy mnie , chwilkę potem przybiegła Gaya , Bradoo , Banshee , Hamona , a na końcu Keyra i Kiba .
<Margaret ?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz