Przyglądałam się ów miejscu spokojnie. Przez chwilę nie odpowiadałam na pytanie Camerona.
-Chyba jezioro...- odpowiedziałam cichym głosem.
Ruszyliśmy dalej. Po niedługim czasie zaczęło się robić naprawdę ciemno.
Usiedliśmy pod jakimś drzewem. Długi czas czas żadne z nas się nie
odzywało. Nie trudno było zauważyć iż jakoś nie mam humoru. Zwykle
tryskałam energią, lecz teraz... coś mnie matrwiło, nie byłam już taka
pewna. Ale nie wiem dlaczego.
-Selly, wszystko w porządku? -zapytał zmartwiony Cam.
-W najlepszym. -powiedziałam i uśmiechnęłam się słabo.
-...
<Cameron? Wybacz, że tak długo>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz