Szlam sobie ścieżką rozmyślając. Brakowało mi czegoś. Nagle skapnęła mi jedna łza. Pomyślałam, że po Rafaelu i tak nikt mnie już nie pokocha. W końcu usiadłam. Za sobą usłyszałam kroki.
- Cześć, coś się stało?- spytał pies.
Spojrzałam na niego.
- A co?
(Psie?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz