Tak więc ja ruszyłam w jedną stronę, a Sadness w drugą. Szłam przez dość długi czas, ale do wodospadu niestety nie doszłam i nie zapowiadało się bym tam doszła. Rzuciłam ostatnie spojrzenie na rzekę ciągnącą się się zapewnie daleko za horyzontem. Pobiegłam przed siebie po pewnym czasie doganiając Sadness. Razem ruszyliśmy przed siebie. Po niedługim czasie w końcu udało nam się dotrzeć do wodospadu.
-No w końcu jesteśmy. -powiedziałam z ulgą.
<Sadness?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz