Biegłam sprintem przez drogę. Nie miałam pojęcia co mam se sobą zrobić, tak więc jedyna rzecz to bieganie. Nagle zobaczyłam ślimaka. Wyhamowałam ostro obsypując go piaskiem. On zatrzymał się i padł. Wstrzymałam oddech. Po chwili wstał i poszedł do krzaka. Westchnęłam z ulgą i pobiegłam dalej. Wgapiłam się w ziemię. Wiedziałam że ktoś jest przede mną więc skręciłam lekko w prawo. Gdy ominęłam zdziwionego psa, pogalopowałam dalej. Nie miałam zamiaru się zatrzymywać więc już kilka psów albo przewróciłam albo ominęłam. Dokąd biegłam? Sama tego nie wiem ...
Jednak nagle w uszach zabrzęczała mi muzyka po czym dowiedziałam się że to ja:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz