niedziela, 30 listopada 2014

Od Red'a

Wskoczyłem w śnieżną zaspę, czując jak mroźne, przezroczyste kryształki oplatają moje ciało. Byłem szczęśliwy. Lekka mgła unosiła się nad oszronionymi drzewami. Wypuściłem z płuc ulotną parę i stanąłem na cztery łapy. Mój nos, łeb, grzbiet, ogon pokrył puszysty śnieg. Otrzepałem się. Puściłem się biegiem przez polanę. Nagle poczułem pod poduszkami śliską, czysto gładką taflę i właściwie bez woli jechałem po lodzie. Po paru sekundach uderzyłem w coś miękkiego i przewróciłem się. Lekko skonsternowany potrząsnąłem pyskiem i uniosłem wzrok na postać. Pomogłem jej wstać i usiadłem.
- Przepraszam, to moja wina. – powiedziałem, przekrzywiając głowę. – Red jestem. – dodałem.

{Crying?}

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz