piątek, 28 listopada 2014

Od Kiby CD Akita

Myślałem. Miała rację. Ja bym to zwyczajnie olał. Ruszyłem bez słowa nad rzekę, nadal nieco utykając. Napiłem się lodowatej wody. Akita ciągle szła za mną jak cień.
-Faktycznie.- powiedziałem nagle.
-Co?- zdziwiła się.
-Faktycznie, ja bym nie przeprosił, tylko olał.- mruknąłem wzruszając ramionami. Ruszyłem szybkim truchtem nad wodospad. Po chwili był to już sprint. Miałem nadzieję, że już będzie lód. I był. Lecz za wcześnie. Za późno zacząłem chamować. Akita wjechała pode mnie, a nasze nosy się zetknęły. Spojrzałem jej w oczy. Była zalana rumieńcem. Zaśmiałem się krótko i pomogłem jej wstać. Spojrzała na mnie niepewnie. Jej policzki płonęły rumieńcem.
<Akita?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz