Zarumieniłam się.
-Chodźmy gdzieś, gdzie będzie cieplej...- powiedziałam cicho. Jednak Shiroli złapał mnie za łapę mówiąc:
-Wszędzie jest tak samo.- uśmiechnął się. Objął mnie łapą i od razu było cieplej. Bałam się jednak, że palnę coś głupiego. Siedzieliśmy w ciszy. Nagle Shiroli spytał:
-...
<Shiroli?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz