- Jak chcesz... - Uśmiechnąłem się. Usiadłem koło suni. - Więc... Jak tam...?
- Zimno. W pośladki. - Mruknęła Hamona.
- Chodź do mnie. Ocieplimy się. - Wstałem unosząc kąciki ust. Po drodze zacząłem nucić coś co usłyszałem u Jaty w domu:
Hamona najwyraźniej też to słyszała bo zaczęła śpiewać. Wtedy ja wybuchłem po ukraińsku:
- Наливаймо браття
B кришталеві чаші
За Лесю, Катю, все одно
Ми вип’єм в горла наші
Хай вся Європа знає,
Як ми вмієм бавитись
Горілку п’єм, слов’яни ми
І ще дівчата наші гарні!
Hamona zachichotała.
- Ładnie śpiewasz. - Zaśmiałem się wesoło.
- Ty też. - Zarumieniła się.
- E tam, ty lepiej.
<Hamona? Umiem też po ukraińsku XD>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz