- No... - zacząłem się tłumaczyć.
- Co? - ucięła mi krótko. - Pyta wyraźnie: Czego jeszcze tu chcesz?!
- Niczego. - warknąłem i odszedłem. Nie miałem ochoty już z nią rozmawiać. Irytowała mnie jak nikt inny. A na początku wydawała się być miła... Ale cóż pozory mylą i właśnie się o tym przekonałem. Szybkim krokiem dotarłem do jaskini, którą dzieliłem z Sadness, ona już tam była.
- Cześć. - przywitała się. - Co taki nie w sosie jesteś?
- A nic... Taka jedna...
Spojrzała na mnie ze współczuciem.
- Kto? Co takiego ci zrobiła?
- Jagara. - mruknąłem i opowiedziałem jej całą historię. - Najgorsze jest to, że zachowuje się strasznie egoistycznie. Nikogo nie lubi, a mnie znienawidziła najbardziej na świecie. Tylko nie wiem za co...
- Nie martw się. - pocieszyła mnie. - Może tylko tak ci się wydaje?
- Nie zamierzam się martwić. - wzruszyłem ramionami i westchnąłem. - I wcale mi się tak nie wydaje. Ona jest po prostu chamska. - syknąłem.
Nagle poczułem napływ złości. Poirytowany się odwróciłem... I zobaczyłem przy wejściu Jagarę. "Jak długo tu stoi? Słyszała naszą rozmowę?" przeszło mi przez myśl. Niewątpliwie wyglądała na wściekłą.
- Czego chcesz? Po co przylazłaś? - warknąłem.
<Jagara?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz