Gdy dołączyłam do sfory czuję się jakoś lepiej.Gdy by moje życie nabierało kolorów.Nowe otoczenie,miłe psy i piękne widoki.Tego dnia postanowiłam pójść nad Wodospad.Słyszałam,że to miejsce jest idealne miejsce do spędzania czasu.Jak powiedziałam tak zrobiłam.Zmierzyłam w kierunek wodospadu.Gdy tam dotarłam usiadłam koło drzewa wielkiego.Była na serio duże. Nagle jakiś pies nadepnął na mój ogonek.Jaki debil śmiał się wejść na mój ogon!
-Jak śmiałeś wejść na mój ogon - warknęłam.
-Sory... - spuścił łeb.
-Yhy...
-Jestem Bradoo a ty? - zaśmiał się
-Venus. - podałam łapę psu.
Bradoo?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz