~Wariatka...~ pomyślałem przywracając oczami. Podszedłem pod wyjście z jaskini i spojrzałem na horyzont w milczeniu.
-Czyli wszystko między nami po staremu...?- spytała niepewnie.
-Nie...- wyszeptałem i westchnąłem cicho. Wstałem. Od razu chciała do mnie pobiec, lecz byłem szybszy i narzuciłem jej pozycję leżąca łapą.
-Leż...- rozkazałem chłodno i wyszedłem z jaskini...
Chciałem być sam... Coś we mnie pękło... Możliwe, że żebro podczas walki z tamtym wilkiem, ale coś jeszcze... To było dziwne i obce uczucie... Nie wiedziałem co mam robić...
Do jaskini wróciłem bardzo późnym wieczorem... Akita leżała u wejścia. Chciała do mnie podbiec i już zdążyła otworzyć usta, by coś powiedzieć, jednak uciszyłem ją spojrzeniem...
-Coś nie tak?- spytała marszcząc brwi.
-Wszystko...- warknąłem. Nie wiem czemu, ale byłem rozdrażniony...
<?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz