Skinęłam niewyraźnie głową. Znów trzasnęło. Przeszedł mnie dreszcz i skuliłam się przerażona.
-No co ty...- zaczął mnie uspakajać.- To tylko burza... Trochę wody i światła... Nic więcej...- mówił.
-Jakby cię taki piorun trzasnął, to byś zmienił zdanie...- wymamrotałam zestresowana. Burza jak na złość nie chciała minąć i każdy piorun przyprawiał mnie o panikę i ogromny strach... W dodatku czułam się niekomfortwo w tak bliskim kontakcie fizycznym z psem płci przeciwnej...
<?>
niedziela, 30 listopada 2014
Od Jagary CD Figaro
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz