Szczerze mówiąc nie lubiałem suczki . Była zarozumiała i samolubna ... Ale chyba każdemu należy się druga szansa ... ?
- Dobra ... - szepnąłem - Ale jeden sprzeciw i żegnasz się ze sforą ... - dodałem ostro
Suczka speszyła się , chciała wyjść z jaskini . Zatrzymała się w progu .
- Dziękuję ... - wyszeptała
- Za co ... ? - spytałem cichym , bezuczuciowym tonem
<Lauren ?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz