- Łooo ... Myślałem , że będziesz je niańczyć do końca życia - przewróciłem oczami i zaśmiałem się .
- Nie przesadzaj ... - burknęła
- No nie dawno tak było - dodałem - Nie pozwoliłaś im nic zrobić ... A w sumie niedługo dorosną ... - spojrzałem na swoje pociechy
Jaty uśmiechnęła sie i poczochrała małego Kibę , ten tylko mruknął coś pod nosem . Po chwili Natasza podeszła do szczeniąt , chciała pogłaskać Banshee , mały tylko cofnął się o krok i zawarczał . Nie reagowałem , bo skoro nie musi być udomowionym psem , to nie potrzeba mu kontaktu z ludźmi.
- Trzeba będzie niedługo wybrać naszego następcę , jak myślisz kto by mógł nim być ... ?
<Jay ? Już wybrałam następce xd >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz