wtorek, 2 grudnia 2014

Od River Do Leonarda

Położyłam się na błyszczącej od rosy trawie. Ciekawe czy kiedykolwiek jeszcze usłyszę szum ... Ten szum który tak bardzo pragnęłam usłyszeć. Czułam że trawa łaskoczę moje poduszki jednak ja starałam się to ignorować.  Przymknęłam lekko oczy by nie widzieć tych wszystkich barw, jednak kilka musiało zostać. Nagle woń pieczonych ryb natknęła się na mój nos. Otworzyłam instynktownie oczy i podniosłam głowę a mój nos nadal wyczuwał zapach. Wstałam jak zahipnotyzowana i ruszyłam truchtem nosem przy ziemi do celu. Gdy wyszłam zza ostatnich drzew niebo przybrało kolor krwistej czerwieni mieszanej z pomarańczą i żółcią. Jednak zastanawiając się nad kolorem nieba nie zauważyłam że mój grunt stał się piaskiem i czym prędzej schowałam się za te ostatnie drzewa. Usłyszałam szum. W moich oczach pojawiła się iskierka nadziei jednak gdy zauważyłam źródło szumu iskierka znikła. To nie była rzeka. To było morze. A na dodatek na brzegu morza stał człowiek z ogniskiem ... a na tym ognisku piekły się ... ryby!
Mimo widoku człowieka zamerdałam ogonem. Muszę po prostu MUSZĘ wziąć te rybki!
Przygwoździłam się do ziemi i po woli poszłam w stronę ludzia. On jednak nie miał zamiaru się odwracać bo tylko wzdychał i mruczał coś o tym że to nie jego wina że tu jest że to ich wina bla bla bla ...
W końcu zapach był tak uwodzący że człowiek sięgał do jednej z ryb.
~O  nie, jest moja!~ warknęłam w myślach i zanim ją ściągnął z ogniska ja rzuciłam się na rybkę. Ten wrzasnął i przewrócił się na plecy. Szybko wyrwałam ryby i rzuciłam się w ucieczkę. Zanim jednak opuściłam plażę przewróciłam się i człowiek skorzystał z tego biegnąc za mną. Już był bardzo blisko kiedy ktoś chwycił moją łapę i pomógł wstać a ja nawet nie patrząc się na owego obywatela ziemi zwiałam. Ten rzecz jasna pobiegł za mną. Po chwili jednak człek dał sobie spokój i odszedł ze spuszczoną głową. W końcu spojrzałam na psa. Odsunęłam się o krok. Owczarek Niemiecki.
 <Leon? ^^ Tak dla wiadomości Ri boi się owczarków niemieckich xD>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz