
Nagle nieznajomy pies zagwizdał. Zaczęłam słyszeć tupot.
Po chwili zobaczyliśmy, że przybiegło tu więcej chichuaua.
- Eeee... Mamy się bać? - zapytałam Carra.
-Nie wiem... - patrzył wielkimi oczami Carybuu.
Nie wiedziałam co robić. Zaczęłam myśleć. Nagle Cary podsunął pomysł:
- ...
<Carybuu?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz