piątek, 19 grudnia 2014

Od Iris CD Bradoo

- Bradoo... - szepnęłam - bo Cię kocham. Wiem, podróż Cię zmieniła, ale nie zmieniła moich uczuć do Ciebie. Teraz wiele suczek, jest w Tobie zakochanych, bo jesteś Alfą. Ale ja kocham Cię tak jak kochałam, kocham i kochać będę. Nie żałuję żadnej chwili, którą spędziłam z Tobą. Ja nie potrafię bez Ciebie żyć, i nie odpuszczę.
 Pies spojrzał na mnie jakby z litością. Położyłam się u wyjścia jaskini i wpatrywałam się w sufit.
- Nie idziesz? - spytał.
 Pokręciłam przecząco głową. Znowu położyłam łeb na łapach i spojrzałam na Bradoo. On również się położył, ale plecami w moją stronę. Łza spłynęła mi po policzku. Gdy usłyszałam że Bradoo zasnął, wyszłam z jaskini i oderwałam kawałek kory od jakiegoś drzewa. Pazurem wydrapałam na niej wiadomość:

"Wyszłam. Jestem w swojej jaskini. Jeśli będziesz czegoś potrzebować, to śmiało do mnie przyjdź lub po mnie poślij kogoś".

 Położyłam ją przy samcu i prawie bezgłośnie, tak że miałam pewność, że się nie obudził cmoknęłam go w policzek. Potem wyszłam, a u wyjścia jeszcze raz odwróciłam łeb w stronę Bradoo. Potem, już wyszłam i ruszyłam w stronę jaskini. 

<Bradoo?> 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz