środa, 17 grudnia 2014

Od Amigi C.D. Ender

-Rób se co chcesz... - szepnęłam. Położyłam łeb na łapach. Czyli to znaczy mieć zrójnowane życie przez miłość... -Pieprz*ne serce! - krzyknęłam. Nagle z niewiadomych powodów poczułam wściekłość. Wyszłam na zewnątrz i ruszyłam do klifu. Przypomniałam sobie własne słowa "zabijają się ludzie słabi". Taka właśnie jestem? Słaba? Zatrzymałam się. Centymetry dzieliły mnie od przepaści. Moim kremowym futrem szarpał wiatr.
-Dlaczego właśnie on?! - krzyknęłam. Znów poczułam, że się rozpłaczę, jednak tego nie zrobiłam. Echo rozniosło mój głos po całym lesie, a ja spojrzałam w dół. Jest szansa, że niczego nie poczuję?
-Ty znowu tutaj? - usłyszałam znajomy głos.
-Jestem idiotką, wiem... Posłuchaj... Przepraszam... - spojrzałam na psa. -Posłuchaj, możesz zapommieć, że cokolwiek mówiłam? -wzięłam głęboki wdech. -Czy możemy być przyjaciółmi?
<Ender?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz