-Jeśli robisz sobie ze mnie żarty to...-Nie dokończyłem.
Podszedłem do Niej i kopnąłem ją lekko łapą.Nie ruszała się.
~O jedną suczkę miej~Pomyślałem i zacząłem się oddalać.
~Na prawdę jesteś taki bez uczuciowy?
~Tak.
~Przecież to twoja wina.
~No dobra.
Zawróciłem do Terry.Wziąłem ją na plecy i wziąłem do swojej
jaskini.Położyłem ją na skórze niedzwiedzia i przykryłem jeszcze
jedną.Potem wyciągnąłem zioła z mojej "szafki" i pomachałem nimi przed
nosem Terry.Ona zaczęła powoli otwierać oczy.
-Oooo kamień z serca.-Westchnąłem i poszedłem odłożyć zioła.
(Terra?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz