- Tak zawsze , ale z takimi jak Ty prędzej czy późnej i tak sobie z takimi radzę . - odparłam z dumą
- Chyba zawsze później . - zachichotał rozbawiony Despero
- Ha ha ha , bardzo śmieszne ... - dodałam z ironią w głosie , miało to być tak samo aroganckie jak on
Więc odeszłam kawałek od drzewa , na którym siedział Despero . Zaczęłam tarzać się w śniegu . To była przednia zabawa , ale KTOŚ musiał ją zepsuć . Kto inny niż Dess ? Pies zszedł z drzewa i zaczął obrzucać mnie kulami ze śniegu , które chyba były wcześniej ulepione , bo były twarde jak skała . Dostałam jedną z nich w głowę . Despero zaczął się ze mnie śmiać . Chyba nie zauważył , ale jego zabawy stawały się niebezpieczne . Zemdlałam .
<Despero? czytałam charakter >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz