- Nie musisz mnie pilnować... - westchnąłem.
Suczka spojrzała tylko na mnie. Dziwiło mnie to, że nie dała sobie ze mną spokoju... Jak na razie każda szanująca się suczka, która zobaczyła moje towarzystwo i środowisko omijała mnie dalekim łukiem...
- Dlaczego... ? - spojrzałem na nią z zirytowanym niedowierzaniem.
Uniosła uszy pytająco.
- Dlaczego nie zostawisz mnie? Przecież nic w sobie nie mam. Jestem pokręconym kundlem, który ma wyjebane na wszystko i czasami stawia innych na równi ze śmieciami... Dlaczego akurat ja... ? - pytałem patrząc w ścianę.
<?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz