- Nic... nic poza tym, że moje szczeniaki nie żyją, zerwałam z partnerem i życie mi się niszczy... - westchnęłam. Poczułam ból kiedy mu to mówiłam. - Jednak... i tak nic nie zrobisz... - dodałam po chwili. Jedna łza skapnęła na ośnieżoną ziemię. Otarłam łapą mokry policzek, nie chciałam byElvis widział, że płaczę....
<Elv?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz