Uśmiechnąłem się. Gdy "kac" już przeszedł i otrzeźwiałem, popatrzyłem na suczkę ze spokojem.
- Kaja, znamy się już dość długo. Więc... - nie dokończyem.
- Więc? - zapytała suczka.
- Więc chce się o coś zapytać... - popatrzyłem ze spokojem na Kaję. Słońce błysnęło w jej oczach.
- Tak? - popatrzyła zdziwiona na mnie.
- Może ... nie wiem jak na to zareagujesz... walnę prosto z mostu...
Kaja popatrzyła na mnie z niecierpliwością.
- Ja...ten... chciałabyś być... no wiesz... - zmieszałem się. - Moją partnerką...?
<Kaja?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz