Nie miała, po co żyć. Psy mnie odrzucały, z resztą suczki też.
Postanowiłam pójść na klif. Skakałam. Lecz zawsze morze pod klifem wyrzucało mnie... chyba nie chciało bym się zabiła. Postanowiłam więc... że odejde.
Pobiegłam od jaskini Alfy. Zawołam:
- Halo?!
Wyszedł Bradoo.
- Ja... odchodzę... - wyszeptalam. Pobiegłam do miasta. Postanawiam zamieszkać u Damiana. Tak będzie najlepiej..
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz