Nie byłem tak silny jak wilk. Byłem mniejszy i słabszy. Wilk bez trudu
mnie położył, lecz ja się nie poddawałem. Uchwyciłem zwierzę za kark i
obaj leżeliśmy na ziemi. Wstałem, ale z wilkim bólem w łapie i w
okolicach klatki piersiowej. Dookoła była roLana krew. Wilk opracował
sobie taktykę- niestety groźną dla mnie. Byliśmy niedaleko klifu. Nie
należał on do najwyższych, ale to zawsze klif. Zapędziłeś mnie w jego
okolice. Broniłem się długo i próbowałem walczyć, lecz wilkowi nie oto
chodziło. Popchnął mnie w przepaść, a sam uciekł. Przed oczami
przeleciały mi najlepsze momenty życia. Myślałem, że to mój koniec, bo
już i tak byłem zmasakrowany.
Odziwo obudzłem się w PLP u medyków. Miałem usztywnioną łapę i ogólnie dużo bandytyzm na sobie. (Nie rozdrabniajmy się)
Weszła do jaskini Manga.
(Manga?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz