- Sam nie wiem... - westchnąłem.
Amiga leżała na posłaniu. Słyszałem jej łkanie.
- I tak mówię ci, nie zakocham się. - popatrzyłem na nią ze współczuciem. - Jak już, to na pewno nie w tobie. Nie chcę być twoim partnerem. Chcę być przyjacielem. Dlaczego tego nie pojmiesz?
- Bo cię kocham. - wyszeptała.
Wzbudziło się we mnie coś. Nie wiem co.
- Żegnam. - powiedziałem oschle i zostawiłem suczkę w jaskini...
<?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz