Uniosłem łapę, by przykryć nią pysk i stłumić głupkowaty chichot.
Popatrzyłem z politowaniem na czarną suczkę, po czym sam się położyłem,
tak byśmy byli na równi. Priorytetem jest dla mnie solidarność, szacunek
do hierarchii i zdanie: 'oko za oko, ząb za ząb'. Na moich ustach
wykwitł pogodny uśmiech, lecz nie dotarł on do oczu.
- Pppaaack Llloooco Pppppaaaws, mówisz? - spróbowałem przedrzeźnić jej słowa. Crying usiadła, marszcząc brwi. Prychnęła.
- Papuga! - rzekła krzywiąc się i celując we mnie łapą. Tym razem ja zrobiłem nachmurzoną minę.
- Pies, a nie papuga. - poprawiłem ją z oburzeniem, ale na moim pyszczku
nadal tańczył lekki, łobuzerski uśmiech. - Po za tym nie do twarzy
byłoby mi w piórach. - parsknąłem.
- Papuga. - powtórzyła z mniejszą mocą, niż poprzednio, jednak nadal z nutką irytacji.
- Wcale, że nie - zaprzeczyłem siadając i z uwagą przyglądając się czarnej.
- Wcale, że tak!
- Nie.
- Tak.
- Nie. - powiedziałem kręcąc łbem. Wstałem, a ona zrobiła to samo. Przez chwilę mierzyliśmy się spojrzeniami, jak dwa wilki.
- Jeszcze nie powiedziałam ostatniego słowa! - zagroziła głosem typu
'Zła wiedźma'. Teraz musiałaby zrobić czarny proszek i sypnąć mi nim w
oczy, aby następnie zniknąć. Wyglądało to tak komicznie, że prychnąłem
głośnym śmiechem i z powrotem runąłem w śnieg.
{Cry? D:}
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz