- Nie mogę po prostu iść sam... ? - spojrzałem na nią błagalnie.
- Nie - pomachała pyskiem.
Westchnąłem tylko ze zdenerwowaniem i przyśpieszyłem krok. Suczka najwyraźniej nie nadążała, bo co kawałek zaczynała truchtać.
<Lubber? Nje mam weny :< >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz