Podszedłem do wierzgającej suczki i złapałem ją za kark, po chwili wyciągnąłem na brzeg.
- Jak wpadniesz i zaczniesz panikować, to zapamiętaj, że to droga na drugą stronę... - westchnąłem - A teraz wracasz do sfory ogrzać się... - przewróciłem oczami i spojrzałem na telepiącą się suczkę.
- Ale... - zaczęła.
- Ruszaj się... - przerwałem i ruszyłem w stronę jej jaskini.
<?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz