Wyczułem, że suczka nie czuje się komfortowo z tym, że jestem tak blisko
niej. Wstałem więc i podszedłem do wyjścia. Śnieg wciąż sypał, ale
wiatr trochę ustał. Nagle usłyszałem huk, a potem trzask i gdzieś dalej
zauważyłem powalone drzewo.
- Wygląda na to, że burza jest teraz centralnie nad nami. - powiedziałem ponuro.
- Mam nadzieję, że nie zamierza trzaskać w nas. - mruknęła moja siostra stając obok.
- Oby nie... - usłyszałem cichy jęk Jagary.
- Spokojnie... Nie masz się czego bać. Idź sobie spokojnie spać. -
uspokajałem ją. Poszedłem na swoje posłanie i ułożyłem się na skórze
jelenia.
- Dobranoc. - powiedziała Sad i również poszła się położyć. Ja tym
czasem dopiero dostrzegłem jaki jestem zmęczony. Oparłem głowę na łapach
i zasnąłem.
*Rano*
Obudziłem się wcześnie rano, jeszcze przed szóstą. Nie zamierzałem
wstawać tak od razu, ale cóż, skoro już się obudziłem... Wstałem i
przeciągnąłem się. Sadness jeszcze spała, a Jagara właśnie się obudziła i
patrzyła wkoło zaspanym wzrokiem.
<Jagara?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz