Ostatnio często myślałem o tej nowej suczce... Zastanawiałem się nad tym jak poradzi sobie w sforze... Nie zna ani słowa po polsku...
Z tą myślą wyszedłem się przejść. Usiadłem nad jeziorem i szorowałem pazurem po tafli lodu. Nagle usłyszałem czyjeś kroki.
- Bradoo? - uniosła uszy. Była to szara suczka.
Kiwnąłem głową.
- Tekla, tak? - spojrzałem na nią pytająco, choć nie wiedziałem czy mnie rozumie...
<?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz