- Lexi- odpowiedziała i się uśmiechnęła
- Miło mi. Nic ci nie jest?- spytałem
- Nie ok- powiedziała
Zeszliśmy na brzeg.
- Chcesz się przejść?- spytałem (znów)
- Tak, a gdzie?- odparła
- A... Wiesz chodź za mną. Mam swoje ulubione miejsce, a o tej porze roku jest tam wiele niespodzianek- uśmiechnąłem się
- Dobrze to chodźmy- dodała i ruszyliśmy.
(Lexi?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz