poniedziałek, 15 grudnia 2014

Od Amigi C.D. Maxwell

-Ja również... - zamknęłam oczy, aby nie dać łzom uciec. Zapadła cisza. Słońce zaczęło zachodzić, jednak nawet tak piękny widok nie pomógł. Smutek zwyciężył. Zapadł mrok.
-Chodź. - powiedziałam.
-Gdzie? - spytał.
-Odkryłam jedno niesamowite miejsce... Znaczy dla mnie niesamowite, Enderowi się nie spodobało...
-A będzie coś widać? - wskazał na chmury idące ku księżycowi.
-Tylko nocą to miejsce jest tak magiczne... Za dnia to zwykła polanka. - powoli ruszyłam w tamtą stronę, Max za mną.
-To tutaj. - powiedziałam.


<Maxwell?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz