poniedziałek, 15 grudnia 2014

Od Amigi C.D. Ender'a

-A Ty masz jakieś ulubione miejsce? - spytałam.
-Może mam, a może nie mam. - powiedział tajemniczo. -A tak naprawdę po co mnie zatrzymałaś? - spojrzał na mnie z powagą.
-Znaczy...bo ja...ja... - nie mogłam się wysłowić. Jeśli powiem, że jest dla mnie kimś więcej, niż przyjacielem, a on nie będzie czuł tego samego? Na pewno będzie niezręcznie... Może lepiej będę cicho?
Z rozmyśleń wyrwał mnie jego głos.
-Tak?
-Już nic... - szepnęłam i biegiem ruszyłam do swojej jaskini. Było mi głupio, że uciekłam. Poczułam coś mokrego na policzku. Łza. Pewnie teraz nie chce mnie znać... Usłyszałam kroki. Szybko starłam kroplę i modliłam się, żeby nie było po mnie widać smutku. Jednak to nie był Ender, tylko wilk. Zawarczał i powoli zaczął do mnie podchodzić. Ja zaś zaczęłam się cofać. Gdy zagonił mnie w kąt wiedziałam, że tak oto nadszedł mój koniec. Zamknęłam oczy czekając na śmierć, ale zamiast tego usłyszałam odgłosy bitwy. Otworzyłam oczy.
-Ender! - krzyknęłam. Pies zaciskał szczęki na gardle potwora. Pies chwycił go za kark i wyrzucił go z jaskini, jakby był niczym.
Rzuciłam się psu na szyję i mocno objęłam.
-Dziękuję... - szepnęłam.
-No dobrze, a teraz dlaczego uciekłaś? - spytał, gdy uwolnił się z moich objęć.
Spuściłam łeb.
-Bo ja... A raczej Ty... Ty jesteś dla mnie kimś więcej... - powiedziałam najciszej, jak umiałam.
<Ender?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz