- A ty jesteś...? - zapytałam twardo przekrzywiając głowę. Mimo warunków w jakich się wychowałam zostało mi coś jeszcze z przyjacielskiej suni. Umiałam zawierać znajomości.
- Nike - przedstawił się pies. Zmrużyłam oczy.
- Nie kojarzę. Nowy?
- T..Tak - pies stracił pewność. Uśmiechnęłam sie ironicznie. Jak zawsze kiedy się uśmiecham widać mi jeden kieł.
- Witaj w klubie!
Mimo woli pies uśmiechnął się.
- Jeśli mogę wiedzieć - skąd jesteś? Bo ja byłem ratownikiem!
Cicho warknęłam cicho.
- Wolę nie mówić. A bycie ratownikiem to super sprawa!
- Na serio? Też lubisz pływać? - zamerdał ogonem.
Machnęłam łapą.
- Ogólnie uwielbiam wysiłek fizyczny. Ale najbardziej lubię walkę wręcz. - uśmiechnęłam sie demonicznie.
- Sądząc po postawie jesteś z tego dobra!
- Dzięks - uśmiechnęłam się. Nie lubię kiedy pies mówi mi, że mam ładną figurę. Ładna figura to delikatna figura. Ja mam pokaźną i krępą figurę!
- Chciałbym się dowiedzieć o tobie czegoś więcej.. - westchnął Nike. Zaśmiałam się nie ukrywanie.
- Ha, ha! Życzę powodzenia! Jednak mogę ci coś zdradzić - jestem feministką. - uśmiechnęłam się demonicznie, a pies automatycznie odskoczył ode mnie. Zaśmiałam sie znowu.
- Spokojnie, jeśli mi niczym nie podskoczysz, życie ci nie groźne!
<Nike :P >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz