środa, 26 listopada 2014

Od Crying "To ty?" Cz. 3

Trudno było mi to wszystko zrozumieć. Miałam przyjść tu tylko na chwile a następnie do rodzinnej hodowli ale coś mnie zatrzymywało. W końcu zasnęłam z lękiem.

<<<<<<<<<Ranek>>>>>>>>>>>>>

 Obudziło mnie pianie koguta. Pamiętam je z młodszych lat ... Otworzyłam szeroko oczy i wstałam wpatrując się w okno. Było z niego widać gałęzie wielkiego drzewa wiśniowego. Siedział na jednej z grubszych gałęzi kogut.
- Aiden! - zawołałam i zamerdałam energicznie ogonem.
Ten zagdakał i wleciał przez okno usadawiając się na mym ramieniu. Wyszłam z pokoju a następnie zwróciłam się ku dolnych schodach by ruszyć do kuchni. Schodząc po nich czułam że kiedy zobaczę hol będzie naprawdę ... brudny. Jednak mu mojemu zdziwieniu wszędzie było czysto!
Skręciłam do kuchni gdzie kilka psów krzątało się. Kuchnia była naprawdę duża i okrągła.  W każdym rogu stało ogromne okno. Były również przyrządy ludzkie oraz  mały stół na środku. Athen krzątał się po środku. Była tam również. ...
 - Jane!  - krzyknęłam i przytuliłam suczkę.
Uśmiechnęła się promiennie.
 - Faty! - zaśmiała się.  Aiden wziął herbatę i nalał sobie do kubka.














Włożył dziób do porcelany.
 - Chcesz pomóc? - odezwał się Ath.
  - Jasne!  - zamerdałam ogonem. Ten rzucił we mnie miskami z imionami a ja złapałam je w locie tak że teraz miałam jedną miskę na głowie trzy na prawej i lewej łapie i jeszcze kilka na grzbiecie. Ruszyłam do holu gdzie teraz stał wielki stół. Wszystkie miejsca były zajęte przez psy i suczki. Przyjrzałam się uważnie jednej z misek na którym widniał napis "James". Szybko zmieniłam miskę i postawiłam ją pod niejaką "Alice". Gdy Kishan, Aster i Lidia dostali swe miski po raz kolejny natknęłam się na plakietkę "James". Przełknęłam ślinę i drżącym krokiem poszłam w stronę jego siedzenia. Już z daleka widziałam jego jasne futerko goldena. Zamknęłam oczy a kiedy otworzyłam je stałam już koło niego. Gdy z brzękiem postawiłam miskę przed nim ten lekko podskoczył i przerwał rozmowę z Malą.
"O nie" pomyślałam z trudem "Nie, nie, nie! Rozmawiaj sobie dalej z Malą a ja sobie pójdę ..."
Zrobiłam kilka kroków do tyłu kiedy James odwrócił się:
 - Hej Crying! - zawołał - Dlaczego nie było cię tak dawno? Już chyba dwa lata!
  - eee - zająkałam się - N-Nieważne ...
Szybko i dyskretnie odeszłam.
Westchnęłam z ulgą po czym spojrzałam na kolejną plakietkę. "Mala". Nie nie nie!
  Z trudem wycofałam się tyłem i położyłam jej miskę. Naszczęście była to ostatnia miska więc wymsknęłam się z widoku pary.
C.D.N

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz