-Acha.- mruknąłem i zacząłem iść za Omegą. Słyszałem, jak Tamara denrwujące suka idzie za mną łamie wszystkie gałęzie. Wkurzał mnie ten dźwięk. Miałem ochotę udusić tą całą Wichurę. Stanąłem więc i warknąłem:
-Czego chcesz do chole*y?!
-Niczego, ßosco. Niczego.- uśmiechnęła się z udawaną słodyczą.
-A wa* się...- warknąłem i poszedłem szybciej.
~Co za irytująca suka...~ pomyślałem. Nie odczepiła się jednak. Łaziła za mną aż do polany. Później rozegrałem walkę z ową czwórką. Kiedy skończyłem, poszedłem za Omegą, zostawiając Wichurę. Późnym wieczorem siedziałem przy Samotnym Drzewie. Usłyszałem szelest.
-Czego?!- warknąłem. Wiedziałem, że to Wichura. Już po chwili usiadła koło mnie. Nie spojrzałem na nią nawet i tylko powtórzyłem ostro pytanie: - Czego...?!
-Nieźle sobie z nimi poradziłeś.- powiedziała. Nie odpowiedziałem nic. Po chwili zapytała:
-...
<?>
niedziela, 7 września 2014
Od ßosco C.D. Wichura
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz