Nie mogłem się pozbierać po tym zdarzeniu,a obraz martwej Liji ciągle przelatywał mi przed oczami.Ludzie to potwory i nic więcej!Chciałem już z sobą skończyć,ale nie miałem pomysłów.
-Czy zeskoczyć z klifu?Powiesić się na gałęzi?-Zapytywałem siebie.Straciłem już swoją odważę i niezależność.Poszedłem na kładkę i postanowiłem zeskoczyć z niej i się utopić.Kiedy chciałem już skoczyć usłyszałem jak ktoś zbliża się do mnie zbliża.Od razu wskoczyłem w krzaki i przygwozdziłem psa do ziemi.
(Psie?Suczko?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz