Suczka płakał i płakała.Podszedłem do niej i łapą wytarłem jej łzy.
-Lucy, nie płacz.Ja też nie miałem łatwego życia.Proszę, nie płacz.-powiedziałem.
Było mi szkoda Lucy.Po chwili przestała płakać, ale dalej była trochę smutna.
-Dziękuje.-powiedziała cicho.
-Nie masz za co.-powiedziałem i uśmiechnąłem się.
Suczka odwzajemniła go.
-Masz może ochotę na spacer do lasu?-zapytałem.
(Lucy?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz