czwartek, 11 września 2014

Od Chiki

Biegłam przed siebie nie odwracając się. Nagle przewróciłam się o korzeń i zemdlałam.

PO...JAKIMŚ CZASIE...

Obudziłam się nade mną sterczały jakieś dwa psy.
- Dobrze się czujesz? - spytał. To chyba medyk...ale ten drugi?
- Zależy... - burknęłam.

<Jakiś pies?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz