Podeszłam do psa i niepewnie trzęsącą się łapą otarłam łzę.
-Nie mów jak nie chcesz. Wiem jak to boli, kiedy się traci kogoś bliskiego...- powiedziałam cicho.
-Wybacz... Nie powinienem...- wyszeptał.
-Każdy miewa chwile słabości...- szepnęłam.- Może chcesz żebym ci coś opowiedziała?- spytałam niepewnie. Max był pierwszym psem z którym rozmawiałam i Despero był drugim. Trochę się stresowałam...
-Jeśli możesz... Może zapomnę o wszystkich złych rzeczach...
-No więc... Jestem z policji... Z działu narkotyków... Urodziłam się w Los Angeles. Moja mama była stróżem, została ranna w Afganistanie i tam poznała tatę - zwykłego miejscowego mieszańca... Jak tylko się usamodzielniłam, zaczęli mnie szkolić i zostałam psem wyszukującym halucynogeny i środki zmieniające świadomość. Mój partner z K-9 i ja zostaliśmy przeniesieni do tutejszej jednostki i zabrał mnie do siebie.... Ale...- przełknęłam ślinę. Łzy cisnęły mi się do oczu.
-Ale?- spytał patrząc mi w oczy.
-Wybuchł pożar... A o mnie zapomnieli...- wyszeptałam i odwróciłam głowę, by nie dostrzegł łez. Udało mi się je jednak ukryć,lecz moje oczy były szklane i bardzo wilgotne. Spuściłan głowę.- Kochałam go... Jego, jego żonę i jego córkę...
<Dess?>
niedziela, 28 września 2014
Od Jaty C.D. Despero
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz