-Możesz ją zabrać do swojej jaskini?- mruknąłem niepocieszony faktem, iż moja grota była najbliżej i to właśnie tu, medyk zabrał sukę.
-Wybacz, ale teraz musi leżeć. Za jakieś dwie godziny będzie mogła iść. Ale nie wczesniej.- odparł.- No... Na mnie czas. Pilnuj jej.- polecił, ale zanim zdążyłem zaprotestować, już go nie było....
-Fuck...- warknąłem.
-Kim jesteś?- spytała.
-A to już nie twoja sprawa. Jak chcesz tu siedzieć to lepiej milcz...- prychnąłem. Suka natychmiast zamilkła. Minął może z kwadrans. Siedziałem w cieniu jaskini nie spuszczając delikwentki z oczu... Nagle przed jaskinią stanął wilk. Był cały zjeżony i warczał. Podszedł do suki....
-Ej, ty!- warknąłem.- Wypad z jaskini, bo ci kości porachuję!- dodałem podchodząc do granicy cienia. Jak tylko wilk mnie zobaczył, przestał warczeć i uciekł z ogonem między łapami.
<Chika?>
czwartek, 11 września 2014
Od ßosco C.D. Chika
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz