-Jak myślisz, że twoje marne, spiłowane igiełki bolały, to się grubo mylisz, kotku.- uśmiechnąłem się z politowaniem.
-Mam gdzieś co o mnie myślisz, ale wiedz, że nie zawaham się sprać ci tyłka.- warknęła.
-Uważaj, bo się przestraszę!- zakpiłem. Mięśnie suki napięły się. Skoczyła na mnie, więc złapałem ją za kark i przerzuciłem z powrotem na miejsce, gdzie siedziała, nie ruszając się przy tym zanadto. Była bardzo zdziwiona moją szybką reakcją i skoczyła znowu.
-Wiesz, zaczynasz mnie już drażnić...- prychnąłem i zacisnąłem jej szczęki na grzbiecie. Zawyła.- To cię nauczy szacunku dla starszych...- dodałem i trzasnąłem suką o ziemię. Pisnęła.- Durna...- powiedziałem i poszedłem bliżej granicy. Usiadłem na skale i zacząłem wyć. Kochałem to...
poniedziałek, 8 września 2014
Od ßosco C.D. Wichura
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz