-No dobra tylko puść!-Szarpałam się.
-Brutal.-Powiedziałam otrzepując się.
-Coś mówiłaś?-Spytał mnie.
-Tak.To nie moja wina że jesteś głuchy i nie usłyszałeś.-Powiedziałam poważnie.Pies groznie popatrzył się na mnie,ale ja sobie nic z tego nie robiłam.
-No co?Próbuję się zwracać do ciebie jak ty do mnie.-Powiedziałam zdziwiona.
(Egon?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz