Lucy chyba myślała, że zacznę się śmiać, bo widziałem jej minę.
-Aha.Miałem kiedyś znajomego, który też nie jadł mięsa.-powiedziałem i uśmiechnąłem się.
-Serio?-zapytała trochę zdziwiona.
-Tak.No to chodź, pozbieramy jagód i malin.-powedziałem i zacząłem zrywać owoce.
Lucy wydawała mi się bardzo miłą suczką.Zaczęło się robićciemno
-Idziemy popatrzeć na zachód słońca?-spojrzałem na nią.
(Lucy? )
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz