Skoczyłam za Zgredkiem na jelenia. Szarpałyśmy i wgryzałyśmy się w niego,co sprawiało nam frajdę. W końcu jeleń padł na ziemię.
-Mniam. Powiedziałam oblizując się z krwi.
-Jedzmy! Krzyknęła suczka zabierając się za jelenia.
Zaczęłyśmy jeść ze smakiem. Nagle zobaczyłam że niedaleko nas Lucy zbierała rośliny. Gdy zobaczyła nas i tyle krwi mało nie zwymiotowała i jak naj szybciej pobiegła gdzieś w las.
-Co jej? Zapytałam.
-Jest wegetarianką.
-Wega-co?
-Wegetarianką. To znaczy,że nie je mięsa.
-Toż to jest trawozjadacz. Zaśmiałam się.
-Nie żartuj. Powiedziała kończąc jeść.
Po chwili powiedziała:
(Lessy?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz