-Ciii.-Uciszył mnie nagle.
-Co?-Spytałam głośno.
-Ci-cho.-Szepnął.
-Ale co?!-Powiedziałam jeszcze głośniej.Nagle z polany wybiegło stado sarn.
-To!-Powiedział wskazując łapą na pędzące stado u pognał za nim.Ja oczywiście też pobiegłam.Ścigaliśmy wybranego przez pół minuty.Wreszcie Av skoczył na sarnę która już i tak badała.Ja ją dobiłam no i już mogliśmy zacząć jeść.
(Av?Moja wena poszła spać!)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz