sobota, 1 listopada 2014

Od Shaggy'ego do Lauren

Znalazłem się na cudnych terenach. Słońce, piękny zapach. Nagle poczułem obcą woń. Nie wiem kiedy, ale znalazłem się przed rudą suczką która patrzyła na mnie ironicznie.
- No..ten no... - zaczęła - Jestem Lauren, ale mów mi Laura, Lori albo Ruda.
Uśmiechnąłem się bo ironia zeszła z pyska suczki, a zagościł uśmiech.
- Ja jestem Shaggy ale mów mi...po imieniu!
Lori wybuchła śmiechem. Ja też....
<Ruda?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz