niedziela, 2 listopada 2014

Od Pilli do Shiroli

Szłam smutna lasem. Nie wiedziałam co ze sobą zrobić. Nic już nie miało znaczenia. Nawet moje życie. Szłam ze spuszczonym łbem. Nagle wpadłam na kogoś.
-Sorry.-powiedziałam i szłam dalej. Pies się odwrócił i zawołał
-Hej!-powiedział i pobiegł za mną.
-Co?-zapytałam jakby nic się już nie liczyło.
-Pilli?To ty?-zapytał pies. Po chwili zobaczyłam ,że to Shiroli stał przy mnie.
-Tak Shiro co chciałeś?-zapytałam.
-Czemu jesteś smutna?-zapytał
-Nie twoja sprawa...Zresztą chodzi o Max'a...-powiedziałam smutnym tonem
-A dokładnie?
-Ze wybrał Jaty...A ja partnera nie znajdę NIGDY.-powiedziałam
(Shiro?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz